W 1697r Francuski baśniopisarz Charles Perrault opublikował
baśń pod tytułem:Śpiąca Królewna. Inspiracją do jej stworzenia był pobyt w
zamku nad Loarą. Ten sam zamek stał się też wzorem dla zamku Śpiącej Królewny.
Za górami za lasami... Tak zaczyna się wiele bajek i tak
zaczynała się nasza przygoda. Śpiącej Królewny co prawda nie było, ale był
zamek (a w zasadzie wiele zamków) i dwoje wędrowców na swych rumakach (czyt. my
na rowerach).
Wyobraź sobie leniwie meandrującą rzekę w wieloma zabytkowymi
rezydencjami wyrastającymi na obu jej brzegach. Setki zamków i pałaców wkomponowanych w krajobraz tak
jakby tu same urosły. Wśród nich piękne ogrody i parki z niezliczona ilością
kolorowych kwiatów. A teraz dodaj do tego ogromną ilość rodzinnych, małych
winnic, które stanowią nieodłączną część tego krajobrazu. Jeśli sobie to
wszystko wyobrazisz mniej więcej da ci to obraz tego co mieliśmy przed sobą.
Dolina Loary wraz z swoimi zamkami to jedna z największych
atrakcji Francji. Na przestrzeni 200 km znajduje się ponad 300 starych zamków i
pałaców. Najstarsze pochodzą z okresu średniowiecza i są zbudowane w stylu
gotyckim. Służyły one za warownie obronne. Jednakże większość z nich było
budowanych na przełomie XV i XVI wieku, kiedy to arystokracja francuska
pokochała ten region.
Nic tak dobrze nie umila rozkoszowania się tym widokiem jak
lampka lokalnego wina. Pod kątem skali produkcji wina Dolina Loary jest trzecim
regionem we Francji. Na jej obszarze znajduje się ponad 7000 winnic. Dolina
jest drugim, francuskim regionem pod kątem jego spożycia. Częstym widokiem są tu stare jaskinie zagospodarowane na potrzeby piwnic na wino. Jaskinie jest tu
jak najbardziej trafnym określeniem. Są to pozostałości po dawnych kopalniach
osadów wapiennych, które dzięki stałej niskiej temperaturze stały się dobrym
miejscem na przechowywanie rzeczy takich. Dlatego nie mogliśmy sobie odmówić odwiedzenia
jednego z takich miejsc i zakupu butelki lokalnego wina. Prawdziwy sprzedawca
nie pyta klienta” W czym mogę pomoc?” ponieważ wie, że większość z nas odpowie ”tylko
patrze”. Zakup czegokolwiek u niego
powinien być przyjemnością. Tak tez było w naszym przypadku. Zaczęło się od kilku
lampek wina. W miedzy czasie można było usłyszeć ciekawą historię regionu i
zadać kilka pytań. Wszystko zakończyło się kupioną butelka wina i myślami w
głowie o dobrze ulokowanych pieniądzach.
Na zwiedzanie Doliny Loary mieliśmy trzy pełne dni. Naszym
celem było przejechanie w tym czasie z Orleans do Tours. Łącznie 120 km. Teren
był plaski a cala trasa była świetnie przygotowaną ścieżką rowerową. Po obu jej
stronach mieliśmy porozrzucane ok. 12 zamków. Niektóre z nich (jak np. w
Cheverny) były oddalone od rzeki o 20
km, inne (np. w Beaugency) wymagały przekroczenia rzeki i kierowania się na
północ. Obejrzenie w tym czasie
wszystkich było dość karkołomnym przedsięwzięciem. Dlatego my postanowiliśmy
odwiedzić tylko te, które były dla nas najciekawsze. Pomocna okazała się tu mapa
turystyczna okolic wraz z zdjęciami wszystkich zabytków. Wybieraliśmy je najlepsza
dostępną wówczas dla nas metodą, czyli na podstawie obrazka ;). W ten sposób
zawęziliśmy naszą listę do TOP 5.
Zdecydowana perełką architektoniczną na naszej drodze okazał
się zamek w Chambord. Największy z zamków w dolinie Loary. Pozostałe robiły też
wrażenie ale już nie takie duże. Może wynikało to z faktu ze po zobaczeniu
pierwszych dwóch byliśmy już nasyceni.
Nocowaliśmy na polach namiotowych. Było ich dużo po drodze a
z miejscem nie było problemu. Nasz namiot z reguły stał na trawniku oddzielonym
od pozostałych żywopłotem. Mijane po drodze pola były różnej klasy. Jedne miały
prysznic , kuchnie i dostęp do ciepłej bieżącej wody inne bywały w opłakanym
stanie. Na szczęście większość z nich odpowiadała temu co można było o nich
przeczytać w internecie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz