Ryzykownym ślizgiem po jesiennych liściach dostaliśmy się w okolice oliwskiego Pachołka. Trasa dobrze znana i oklepana, ale wciąż ile radości na zakrętach i leśnych serpentynach ! Powrót planowany był już w bardziej cywilizowany sposób, "miastem", z cichą nadzieją na spędzenie błogich chwil w pięknych okolicznościach przyrody w samym sercu trójmiejskiej metropolii.Tyle razy mijałem to miejsce na granicy Gdańska i Sopotu, nie zdając sobie sprawy z jego arcydługiej, wielowiekowej i bogatej historii.
Stawowie to liczący 8 ha przepiękny park wraz ze stawami, fontanną i pałacykiem, położony przy Al. Niepodległości 618. Znajduje się tu unikalna kolekcja drzew, których wiek przekracza 150 lat, a pałac wpisany jest do rejestru zabytków. Jak wykazały badania archeologiczne obszar ten zamieszkały był przez ludy kultury pomorskiej już w epoce żelaza - wskazują na to odkryte na tych terenach tzw. groby skrzynkowe z urnami twarzowymi. Z XII wiecznych dokumentów wiadomo, że mieściła się tu niewielka osada o nazwie Stanowe, potem obszar ten był własnością Zakonu Cystersów. Na terenie parku stała gospoda i bardzo popularny zajazd wraz ze strzelnicą (jej pozostałości zachowały się do dzisiaj), tętniło w najlepsze życie towarzyskie. Posiadłość w dzisiejszym kształcie powstała w 1856 roku, zbudowano pałacyk z wieżą widokową, założono stawy i fontannę.
Później funkcjonował na tym obszarze dom dziecka oraz szpital, a do niedawna teren stanowił własność pomorskiego samorządu. W porośniętym dziką trawą parku można ponoć natknąć się jeszcze na ruiny kapliczki czy studni, jedynie białe mostki widać doskonale z daleka. Bo my tylko tak mogliśmy podziwiać ten zabytkowy kompleks - "zza płota". Teren jest chroniony (-"Panie, wpuść Pan", -"Nie da rady"), także musieliśmy zadowolić się fotami oddawanymi ze znacznej odległości (co zapewne wpłynęło na ich wątpliwą jakość), nie decydując się na nielegalne przekroczenie granicy (choć pomysł się pojawił, ale.. my już poważne człowieki, a przynajmniej za takich się uważamy..).
Od lat prowadzona jest kampania, mająca na celu ocalenie Stawowia, które przez wiele lat zaniedbywane, popadało w ruinę. Od 2008 roku park stanowi własność prywatną i jak zapewnia obecny właściciel, dawny charakter tego miejsca zostanie zachowany. Pozostaje trzymać kciuki, aby tak się stało.
Zainteresowanych odsyłam na stronę www.stawowie.pl, z której m.in. korzystałem podczas pisania niniejszego postu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz