Relacja wkrótce.
Bornholm at EveryTrail
EveryTrail - Find trail maps for California and beyond">
poniedziałek, 11 czerwca 2012
niedziela, 3 czerwca 2012
Nad jezioro Kamień
Trasa naszej wycieczki wiodła przez bardzo urozmaicone
tereny wokół trójmiasta gdzie czekały na nas niesamowite zjazdy jak i mniej
przyjemne podjazdy. Nie zabrakło także cienistych krętych duktów oraz
rozległych malowniczych przestrzeni.
Tym razem naszym celem i główną atrakcją wypadu miało być
jezioro Kamień. Do pokonania mieliśmy ok. 50 km . Technicznie wyprawa nie wydawała się trudna,
ale dystans mógł budzić respekt u osób z niską formą.
Ruszyliśmy więc w 5 osób z pod straży pożarnej na ul. Armii
Krajowej w Sopocie.
Z niej skierowaliśmy się w górę ul. Mikołaja Reja. Sam
podjazd był długi, ale nie przysporzył nam większych problemów. Wiedzieliśmy też,
że dalej będzie już tylko łatwiej.
Po przekroczeniu obwodnicy na wysokości CH Osowa
skierowaliśmy się w kierunku jeziora Tuchomskiego opuszczając tym samym tereny
zabudowane. Droga nad jezioro prowadziła wśród rozległych pól. Okolica była
naprawdę piękna, wiec warto było się zatrzymać w celu zrobienia kilku zdjęć. Tutaj tez zrobiliśmy nasz pierwszy dłuższy
postój po tym jak Agnieszka w przednim kole złapała gumę. Naprawa potrwała na tyle długo, że można było
coś przekąsić(jak ktoś miał). Oczywiście wszyscy wspieraliśmy duchowo Agnieszkę
gdyż sama postanowiła załatać dętkę. Po mniej więcej 30 min niestrudzeni
pogromcy szos ruszyli w dalszą drogę.
Dalsza część drogi aż do wsi Ważno minęła bez większych
komplikacji. Po drodze oczywiście nie mogło zabraknąć tak charakterystycznego
dla naszych wypadów przejazdu przez czyjeś pole (tym razem w akompaniamencie muczących
krów). Na szczęście właściciela nie było w okolicy.
W wsi Ważno zrobiliśmy postój w przydrożnym sklepie U
Władka. Była to miej więcej 1/3 całego dystansu naszej drogi. Po krótkiej
przerwie ruszyliśmy w kierunku wsi Kowalewo. Dystans pomiędzy obiema wsiami był
dość długi, ale prowadził wygodnymi asfaltowymi drogami. Po dojechaniu do wsi
Kowalewo prawie cała grupa (oprócz Darka, który dzielnie pedałował na czele
peletonu) odbiła do sklepu. Darek w tym czasie mknął dalej(połykał kolejne
kilometry) nie zauważając, że jedzie sam. Wołaliśmy za nim, nawet chciałem go gonić,
ale dopiero telefon go zatrzymał gdzieś daleko przed nami.
Kiedy go dogoniliśmy po przejechaniu ok. 1-2 km , cała ekipa dzielnych
trójmiejskich podróżników ruszyła w ostatnia część drogi nad jezioro Kamień.
Nad samo jezioro zajechaliśmy o godzinie 16.00. Wtedy też zdaliśmy
sobie sprawę, że nasza krótka wycieczka zamieniła się w całodniową wyprawę i
ewentualne plany na wieczór są już nie aktualne. Pogoda podczas całego dnia dopisywała,
więc można było odpocząć i zrelaksować się nad brzegiem jeziora (chętnych na
pływanie nie było). Otrzymaliśmy też propozycje kawy i ciasta od przyjezdnych
tam turystów, ale odmówiliśmy.
Droga powrotna była zróżnicowana. Poruszaliśmy się zarówno
gładkimi asfaltowymi szosami jak i wąskimi leśnymi ścieżkami. Po drodze nie
zabrakło też kilku podjazdów, które na szczęście nie były aż tak wyczerpujące. Wypad
zakończyliśmy w centrum Witomina. Tam też pożegnałem się z wszystkimi i odbiłem
w sowim kierunku.
Subskrybuj:
Posty (Atom)